Obudziliśmy się późno. Coś ok. 15. Więc tak. Joanne znalazła się na drzewie (nie dziwię się skoro w chuj dużo wypiła...), Niall tulił lodówkę (to też nie dziwne...), Eleaonor na kanapie, Louis na podłodze, Daniell z Liamem się przenieśli do pokoju (chyba jedyni normalni w tej naszej familii...), Harry prawie nagi w szafie, a ja z Zayn'em nadzy we swoim łóżku. Pamiętam, że to zrobiliśmy więc pewnie dlatego jesteśmy goli. Głowa mnie boli i mam kaca.
- Niall do cholery pomóż mi zejść! - Krzyczała Joanne.
- Już ide po tą drabinę... - Odpowiedział jej blondyn.
- Ale mnie głowa boli... - Jęknął Zayn.
- Trzeba było jeszcze więcej pić. - Powiedziałam.
- Oj tam. Ale było fajnie. - Odpowiedział.
- Dziwne, że coś pamiętasz, ale fajnie było... Edwardzie. - Zaśmiałam się i wstałam.
- Edwardzie?! - Zdziwił się i również wstał.
- Tak. Nie pamiętasz? Latałeś w bokserkach po ulicy, później wróciłeś, powiedziałeś, że NIE jest ci zimno, bo jesteś zimnym wampirem i na koniec ugryzłeś Louis'a w szyję, nie mówiąc o skakaniu po kanapie i próbowaniu polecenia, a na koniec wziąłeś mnie na ręce, krzycząc, że porywasz Belle i zaczęliśmy to robić. - Streściłam.
- Czyli nie było ze mną, aż tak źle. - Zaśmiał się.
- Idę wziąść prysznic. - Powiedziałam i poszłam do łazienki.
Po długim i relaksacyjnym prysznicu, ubrałam się w to, a włosy spięłam w niedbałego koka na czubku głowy, a makijaż delikatny. Zeszłam do salonu, a tam chłopacy siedzą jak na stypie.
- Co się stało? - Spytałam siadając Zaynowi na kolana.
- Musisz to zobaczyć. Dzisiaj matka wysłała mi to mailem i sam nie mogę w to do teraz uwierzyć. Wszystko się zgadza... - Powiedział Niall i podał mi jakiś papier. To co przeczytałam mnie totalnie zamórowało.
"Akt urodzenia
Imię dziecka: Ariana Horan
Data urodzenia: 12.01.1995 r.
Miejsce narodzin: Mullingar, Irlandia.
Rodzeństwo: Niall i Greg Horan
Rodzice: Maura i Bob Horan
Kolor oczu: Brązowe
Kolor włosów: Ciemny brąz"
Ale była też druga kartka
"Akt adopcji
Zmiana nazwiska: Ariana Collins
Rodzice: Rachele i Jackson Collins
Rodzeństwo: Brak."
- O boże... - Jęknęłam.
- Ciężko w to uwierzyć co? - Zapytał Horan.
- Wszystko się zgadza... Każdy szczegół.- Szepnęłam.
- Ari, będziesz płakać? - Spytał Zayn.
- Czemu miałabym płakać. Jestem zła na moich biologiczynych i tych przyszywanych rodziców! Mam tyle pytań... Czemu biologiczni mnie oddali do domu dziecka, a przyszywani oszukiwali przez 18 lat?! - Krzyczałam.
- Ariana, ja nie mam pojęcia, oni nic mi nie mówili... - Tłumaczył Niall.
- Spokojnie Niall, na ciebie nie jestem zła. Ale po jakiego chuja to zrobili?! - Nie umiałam się uspokoić przez tą całą sytuację...
- Ariana spokojnie, wszystko się wyjaśni. - Powiedział Zayn.
- Nie będę spokojna! Mam to w dupie jadę do Irlandii, a ty Niall ze mną. - Powiedziałam stanowczo, wstałam i poszłam do swojego i Zayn'a pokoju.
Spod łóżka wyjęłam moją torbą i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Usiadłam na łóżku z twarzą w dłoniach, a tuż po chwili do pokoju wpadł Niall i Zayn.
- Ariana jak się czujesz? - Zapytał zmartwiony Malik.
- A jak mogę się czuć?! Moi prawdziwi rodzice oddali mnie do domu dziecka, nie wiadomo czemu, a osoby których kochałam nad życie, których nazywałam rodzicami i przez których obwiniałam się dniami i nocami po tym cholernym wypadku okłamywali mnie przez cały czas! - Krzyknęłam spoglądając na Mulata.
- Ariana ja... Przepraszam... - Powiedział Horan.
- Za co? - Spytałam.
- No za nich... Ja na prawdę nie wiedziałem, a oni na pewno zrobili to dla twojego dobra... - Tłumaczył się.
- Spokojnie Niall. Pojadę tam i wyjaśnię to sobie z nimi. Tylko adres mi musisz podać. - Uśmiechnęłam się do blondyna.
- Ja pojadę z nią. - Odezwał się Malik.
- A ja z wami. Ja też chcę wysłuchać wyjaśnień. Też mi są to winni, bo nic mi nie mówili. Ciekaw jestem czy chociaż Greg wie o co chodzi... - Greg to 23-letni brat Nialla, może powinnam powiedzieć, że nasz?
- To dzwoń do niego! - Rozkazałam.
- Dobra. Zaraz wracam. - Powiedział i wyszedł z pokoju.
- To się nie dzieje na prawdę... - Mruknęłam.
- Ari, wszystko się ułoży zobaczysz... - Przytulił mnie.
- Oby... - Zsunęłam rękaw mojej bluzy.
- Co ty tam masz? Ukrywasz coś perzde mną? - spytał i podwinął rękaw, a tam parę blizn. No tak... ostatnio dużo się dzieje w moim życiu, no i ten tego...
- To nic wielkiego. - Powiedziałam.
- Ariana ty się tniesz?! - Krzyknął na mnie.
- Będziesz mi prawił kazanie? - Spytałam.
- Tak, będę. Ale najpierw chcę wiedzieć dlaczego? Tak ci ze mną, źle, że chcesz odejść z tego świata? - Pytał.
- Nie. Kocham cię nad życie, nie mogłabym cię zostawić... - odpowiedziałam.
- To czemu to zrobiłaś? - Zapytał zdenerwowany.
- Wiele w moim życiu się wydarzyło, ty na moim miejscu też byś to zrobił. - Powiedziałam.
- Przepraszam, ale nie rób tego proszę. Przetniesz jakąś żyłę i będzie po tobie. Nie chcę cię tak wcześnie stracić.
- Em, nie chce wam przeszkadzać, ale Ari Nialler cie woła. Mówi, że to pilne. - Do pokoju weszła Joanne.
- Już idę. - Wstałam i razem z brunetką poszłam do jej chłopaka.
- Greg wiedział o tym. Gdy ciebie oddawali, on miał 8 lat, ponoć ja byłem w innym pokoju. Specjalnie trzymali nas osobno, ale czemu to nie wiedział. Mama powiedziała, że ma mi nie mówić, bo będę chciał odnaleść siostrę. Pojebane to wszystko. - Powiedział farbowany.
- Mnie to mówisz? - Spytałam retorycznie.
- Przepraszam siostrzyczko. Muszę się przyzwyczaić... Chcesz Horan Huga? - Zaśmiał się.
- Ja też i od brata nie od mówię. - Wystawiłam ręce.
- Wszystko się ułoży, siostra. - Przytulił mnie.
- To nie fair, że jestem taka niska, a to tylko 2 lata różnicy. - Powiedziałam.
- Nie martw się, jeszcze urośniesz. - Zaśmiał się i mnie puścił.
- Oj zamknij się. - Odparłam.
- A tak w ogóle, to kiedy jedziemy do Mullingar? - Zmienił temat.
- Za chwilę. Chcę to wszystko jak najszybciej wyjaśnić. Więc się zbieraj. - Odpowiedziałam.
- Okej. - Odparł, a ja wyszłam z pokoju i poszłam do Zayn'a. Bez słowa przytuliłam się do niego.
- Kocham cię wiesz? - Spytałam.
- Ja ciebie też. Bez względu na to jak masz na nazwisko, czy cokolwiek. - Pocałował mnie.
- To jedziemy, czy nie? - Spytał Horan wchodząc do pokoju.
____________________________________________________________________
U miss me? Nie ważne. Macie kolejny rozdział. Komentujcie i w ogóle... :* Kocham was :* <3 May xx
Nie no tego to się nie spodziewałam! Genialny :P
OdpowiedzUsuń