Po jakiś 5 godzinach dojechaliśmy z przystankami.
- Kochanie już jesteśmy. - Obudził mnie Zayn. Zawsze lubiłam sobie zasnąć podczas dłuższej podróży.
- Boję się. Zayn a co będzie, jeśli mnie nie polubiom? - spytałam.
- Nie panikuj. Pokochają cię. - Powiedział.
- A co jeśli nie? - Uniosłam lekko ton.
- To ja będę kochał cię jeszcze mocniej. - Cmoknął mnie.
- Raz kozie śmierć. Mam nadzieję, że przyjdziesz na mój pogrzeb. - Powiedziałam.
- Przestań. Weź Ali i idziemy. - Odparł, wysiadł z samochodu, ja chwyciłam psa, a Zayn otworzył mi drzwi.
- Jaki dżentelmen... - Zaśmiałam się.
- Staram się. - Uśmiechnął się i wziął bagaże, czyli 2 walizki.
- Mogę wziąść tą swoją walizkę. - powiedziałam
- Nie. Dam radę. - Odparł.
Podeszliśmy do drzwi, po czym Zayn zapukał. Po chwili otworzyła nam dziewczyna, podobna do Zayna, może starsza o rok od Malika.
- Na reszcie przyjechaliście. Wejdźcie, bo zamarzniecie. - Powiedziała ciepłym głosem i nas wpuściła.
- Ari, poznaj moją starszą siostrę, Doniya'e. Doniya poznaj Ari. Moja dziewczyna. - Powiedział odkładając walizki.
- Cześć. Miło cię w końcu poznać osobiście, Zayn tyle o tobie gada i gada i japa mu sie nie zamyka. - Zaśmiała się i podała mi dłoń.
- Mam nadzieje, że same dobre rzeczy. - Uścisnęłam jej dłoń.
- Zayn! - Krzyknęła jakaś mała dziewczynka, tak na moje oko miała ok. 9 lat.
- Hej... Ari poznaj moją najmłodszą siostrę Safaa'ę. Safaa poznaj Arianę. - Powiedział Zayn.
- Hej Ari. - Przytuliła mnie.
- Cześć. - Ja.
- O hejka. Jestem Waliya, a ty pewnie Ariana. Miło mi. - Powiedziała.
- Hej. - Odpowiedziałam.
- Chodź Ari poznasz rodziców. - powiedział Zayn i pociącnął mnie w stronę kuchni.
- Dzień dobry. - Powiedziałam, gdy weszliśmy do owego pomieszczenia
- O cześć dzieci, pewnie jesteście zmęczeni podróżą. Długo jechaliście? - Przywitała ciepło nas jego mama.
- 5 godzin z przystankami. - Odparł.
- Może pani pomóc? - Spytałam.
- Nie, chociaż... Mogłabyś pokroić pomidory w kostkę na sałatkę? - Spytała Trish.
- Pewnie. - Uśmiechnęłam się, umyłam ręce i wzięłam się za krojenie pomidorów.
- Mamo, a tata gdzie jest? - Zapytał Zayn.
- W salonie mecz ogląda. - Odparła.
- Zaraz wrócę kochanie. Wy w tym czasie możecie pogadać, poplotkować, a ja sie przywitam z tatą. - Powiedział Zayn i wyszedł z kuchni.
- Nie długo wasze urodziny huh? - Trish
- Tak. Kompletnie nie wiem co mu dać. Tekst "ucieszę się bez względu na to co mi dasz" nie pomógł. - ja
- Zayn zawsze taki był, lubił rozpieszczać bliskich. - Trish.
- Tak... Ale po wielu próbach wydusiłam z niego co chciałby ode mnie dostać na święta i na urodziny. Nie było to łatwe, ale sie udało. - Zaśmiałyśmy się.
- Ciężko, co nie? I co mu dajesz? - Pytała.
- Na święta daje mu bilet VIP na ostatni koncert jego ulubionego, czyli *NSYNC. Mówił, że nigdy nie miał okazji iść, a na urodziny, chciał koszulkę z Jackiem Danielsem i Jacka Danielsa. - Na to ostatnie Trish zaśmiała się razem ze mną.
- Bywa nie obliczalny... - Powiedziała.
- To prawda... - Odparłam.
- O czym sobie gadacie? - Do kuchni wpadł Zayn.
- A tak ogólnie. - Odpowiedziała mu Trish.
- Pomidory pokrojone proszę pani.- Powiedziałam.
- Żadne Pani. Mów mi mamo. Wiem co spotkało twoich rodziców... Przykro mi. - Trish.
- Trudno się mówi, żyje się dalej... Dziękuję... Mamo. - To miło z jej strony.
- Ari... - Zaczął Zayn.
- Zaczyna się... Co się stało? - Spytałam.
- Chodź do salonu, poznasz tatę, to raz, a po drugie, to daj buziaka. - Powiedział.
- Jak mama z nim przez prawie 20 lat wytrzymała? - Spytałam stojącej koło mnie Trish.
- Właśnie sama się zastanawiam... Zayn, wiesz że zaraz kuzyni przyjadą? - Spytała.
- Ari poznasz całą rodzinę. - Powiedział.
- C...całą? - Wyjąkałam.
- Spokojnie Ari dasz radę. - Zayn.
***
Święta u państwa Malik były wspaniałe. Zayn co po chwilę mnie chwalił. Babcia Zayn'a opowiadała różne historie z jej i jej męża życia. To były pierwsze święta bez niego, lecz wszyscy mimo to uśmiechnięci od ucha do ucha. Od Zayn'a dostałam piękny naszyjnik w kształcie serca. Nie mógł mi uwierzyć, że daje mu bilet na ostatni koncert jego ulubionego zespołu. Po paru dniach wróciliśmy do Londynu.
__________________________________________________________
Tak skróciłam, bo by był za długi.... Ale se wcześniej myślałam i chyba zawieszę tego bloga, bo za mało komentujecie.
Next = nie wiem kiedy.
May.
Po prostu boski.♥
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział z niecierpliwością.:3
hej bardzo fajny rozdzial i ciesze sie ze rodzina Zayna zaakceptowala Ari:)czekan nn
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! :P
OdpowiedzUsuń