- Braciszku... - Powiedziałam wchodząc do salonu.
- Tak siostrzyczko? - Zapytał Niall.
- Więc chodzi o to, że wyjeżdżam do Nowego Jorku razem z Joanne na studia. - Powiedziałam.
- CO?! - Zapytał zdziwiony.
- Em. Ari ja mu jeszcze nie powiedziałam o Julliardzie. - Odezwała się Jo.
- No to ja mu mówię teraz. Niall jadę z Joanne na studia na Julliard. - Odparłam.
- Oszalałyście? - Spytał. - Nie puszczę was samych do NY. - Dodał.
- Nie nie oszalałyśmy. Rok temu złożyłyśmy tam papiery i parę dni temu dostałyśmy odpowiedź i nas przyjęli. to zawsze było nasze marzenie. Chyba nie pozwolisz żeby twoja siostra i ja, nie spełniły swoich marzeń... - Powiedziała Joanne.
- Ale nie chcę, żeby której z was coś się stało. - Niall.
- Nie ufasz mi? - Zapytała Jo.
- Ja ci nie ufam. - Odezwał się Zayn.
- Em... Kochanie nie złość się, ale zgadzam się z Malikiem. Znając ciebie, to pójdziesz na jakąś imprezę, upijesz się, a jak jesteś piana to bywasz nie obliczalna jak wtedy jak spałaś na drzewie. - Niall.
- Oj tam. A Ariana? Jej ufasz? - Pytała. - No bo Ari, by mnie pilnowała... - Dodała po chwili.
- Jo... Ufam Arianie, bo ona jest ta grzeczna, ale to moja młodsza siostrzyczka... A ty masz dar przekonywania, który na mnie nie działa. No ogólnie na nas. - Niall.
- Mam cie w dupie i tak pojade. - Wstała, tupnęła nogą i poszła na górę.
- A ty Ariana też się zbuntujesz? - Zapytał Zayn.
- A żebyś wiedział. - Również tupnęłam nogą i se poszłam na górę, a Malik za mną.
- Oj Ari, Ari... Nie odpuścisz co? - Spytał.
- Nie. - Odparłam stanowczo.
- Jestem z ciebie dumny. - Powiedział.
- Bo...? - Zdziwiłam się.
- Zbuntowałaś się przeciwko mnie i Niall'owi. Podziw... Ale i tak nie jedziesz. - Zayn.
- No to się przekonamy. Bilet mam zarezerwowany do NY na pojutrze. I pojadę tam spełniać swoje marzenia, czy tego chcesz, czy nie. A teraz wybacz, ale idę wziąść prysznic. - Ja.
- Mogę z tobą? - Zapytał z wielkim bananem na twarzy.
- Śnij dalej... - Powiedziałam i poszłam do łazienki.
Po orzeźwiającym prysznicu przebrałam się w piżamę. Wyszłam z łazienki, a Zayn znów coś rysował.
- Co robisz? - Spytałam, lecz nie otrzymałam odpowiedzi, więc wślizgnęłam się do łóżka i chwyciłam mój telefon.
- No dobra. - Odezwał się po długiej chwili.
- Co dobra? - Znów zapytałam.
- No bo, chcesz jechać do NY spełniać marzenia, a ja jakoś to przeboleję, ale będziemy do siebie dzwonić SMS-ować, rozmawiać na skypie i innych takich. Również będę cię odwiedzał. - Powiedział.
- Tak czy tak, bym pojechała kocie. - Zaśmiałam się.
- I tak bym do ciebie dzwonił i SMS-ował. - Odparł.
- Pokaż co tam narysowałeś. - Powiedziałam i wzięłam jego zeszyt.
Narysował mnie w samolocie do NY, a on płakał.
- Rysuję to co czuję. - Powiedział.
- Zayn... Nie masz się co martwić. Będzie dobrze. Nie wyjeżdżam na zawsze 3 lata, z czego będziemy się odwiedzać, w tedy, kiedy będziemy mogli, plus będziemy do siebie SMS-ować, dzwonić, rozmawiać na Skype... - Odpowiedziałam.
- Kocham cię. I nie chcę cię stracić. Znam tamtejszych facetów i proszę uważaj na siebie. - Mówił mi.
- Jestem tylko twoja. Nie stracisz mnie. A ty sobie nie myśl, że teraz jak ja będę na studiach, to będzie ci wszystko wolno. Teraz moje zakazy. Zakaz palenia, chodzenia do klubów ze striptizem, masz dużo nie pić alkoholu i proszę kontaktuj się ze mną i nie zarywaj do innych lasek. Ja cie za dobrze znam. -Powiedziałam.
- Jestem tylko twój. Nie ufasz mi? - Odparł.
- Tak, ale cię znam. Jest internet, więc łatwo się dowiem co robiłeś pod czas mojej nie obecności. - Odpowiedziałam.
- Jak to mądrze brzmi... - Zaśmiał się.
- Bo jadę do kujonów, żeby nie być gorsza, muszę być chamska, zarozumiała, kujońska, muszę mądrze się wypowiadać i ogólnie zachowywać się jak oni... Więc nie śmiej się patafianie. - Powiedziałam.
- Chyba się wczułaś... - Powiedział.
- I to jak... No nic. Ide spać. - Odparłam.
_______________________________________
Jak się miewają moje miśki? Przepraszam was, ale wena mnie opuszcza, znowu chora, wiec wrazie co miejcie duzo cierpliwosci... May xx
niedziela, 16 czerwca 2013
33 - Studia cz.1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hej:D bardzo fajny rozdzial;) Ari wyjezdza....;/ Ciekawe co sie bd dzialo pod ich nieobecnosc:) zapraszam do sb na nowy rozdzial B)
OdpowiedzUsuńzycie-z-one-direction-w-domu.blogspot.com
Zajebisty rozdział.♥
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu weny.:**
Czekam nn.:3
Oj tam, oj tam gadasz głupoty. Fajny rozdział; *
OdpowiedzUsuń