środa, 8 maja 2013

10 - Hawaje cz.2

*Dzień przed powrotem do Londynu*
Boże jak tu nieziemsko. Ten klimat, te widoki... Ugh. Nie chcę wyjeżdżać, lecz szara rzeczywistość wzywa... Dziś jak zwykle wstałam przed Zayn'em. Wzięłam prysznic, ubrałam się w to, włosy związałam w koka na czubku głowy, a makijażu nie robiłam. Jak zwykle obudziłam Malika, ten sie ogarnął i poszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu udaliśmy się do pokoju.
- Więc księżniczko co robimy? - Spytał Zayn obejmując mnie w talii.
- Nie wiem... Może pójdziemy na plażę? Popływamy sobie... - Uśmiechnął się.
- Z tego co wiem to ty nie umiesz pływać, ja z resztą też... - Odpowiedziałam.
- Oj kochanie, staram się być romantyczny. Nie musimy wchodzić tam, gdzie nie mamy gruntu... - Powiedział.
- No dobrze. - Uśmiechnęłam się promiennie.
- A po za tym, to jeśli ani ja, ani ty nie umiemy pływać to nasze dzieci też nie będą umiały. - Powiedział.
- Dobra ide się przebrać w strój. - Powiedziałam i dałam mu całusa.
- Dla mnie możesz pływać, bez niczego. - Uśmiechnął się cwaniacko.
- Nie przesadzaj. - Odparłam.
Wyciągnęłam z walizki moje czarne bikini i się w nie przebrałam. Gdy oboje byliśmy gotowi poszliśmy na plaże. Trochę się poopalaliśmy, trochę popływaliśmy, nawet na lody poszliśmy w między czasie. Byliśmy też w wesołym miasteczku. Wróciliśmy wieczorem zmęczeni. Od razu rzuciłam się na wielkie łóżko, a Zayn obok mnie.
- Wszystko mnie boli... - Jęknął.
- Mnie też. To przez to słońce. Nie mogę się ruszyć... - Powiedziałam.
- Po prostu spaliliśmy się na słońcu i tyle. Zadzwonię do Liam'a i sie spytam, czy ma jakieś plany, bo tak by nas odebrał z lotniska. - Odparł.
- Będzie fajnie. - Odpowiedziałam, a Zayn z bólem wyciągnął swój telefon z kieszeni i zadzwonił do niego.
- I co przyjedzie? - Spytałam, gdy skończył rozmawiać.
- Tak. - Odpowiedział krótko.
- Pomóż mi dowlec się do łazienki. - Powiedziałam.
- Jak uda mi się wstać to ci pomogę. - Odparł i próbował wstać. Po jakieś chwili udało mu się i pomógł mi.
Za jego pomocą udało mi się dowlec do łazienki.
- Może weźmiemy razem prysznic? - Uśmiechnął się cwaniacko.
- A ty tylko o jednym... - Mruknęłam.
- Nie prawda. W sumie... To myślę tylko o tobie. Więc myślę tylko o jednym. - Powiedział, na co ja zrobiłam facepalma.
- Jesteś idiotom, ale i tak cię kocham. - Dałam mu całusa.
- Więc jak? - Spytał.
- Jak z dzieckiem... - Powiedziałam pod nosem.
- Czyli tak? - Dopytywał.
- Jeny tak! - Prawie krzyknęłam.
- Kocham cię. - Powiedział, a ja mu tylko posłałam groźne spojrzenie.
Po długim chłodnym, oraz relaksującym prysznicu, osuszyliśmy się i przebraliśmy się w piżamy i poszliśmy spać, gdyż rano musieliśmy wstać o 7, bo samolot mieliśmy o 12, a trzeba było się jeszcze przygotować itp.
Rano, się bardzo zdziwiłam, gdyż jak się obudziłam nigdzie nie było Zayn'a i naszych bagaży. Zostawił mnie samą bez niczego? Nie możliwe, ponieważ chodzi jak taka kaleka, bo spaliliśmy się na słońcu. Podeszłam do okna i zobaczyłam, że jego fani już czekają, aż wyjdzie do nich. Nagle poczułam, jak ktoś kładzie ręce na moich biodrach.
- Już wstałaś księżniczko? - Spytał Mulat.
- Tak, a mojego księcia gdzie wywiało z naszymi walizkami? - Zapytałam.
- Po śniadanko, a walizki już są zapakowane w samochodzie, którym mamy dojechać na lotnisko. - Wyjaśnił.
- Ale nie pomyślałeś, że teraz nie mam ciuchów i będę musiała paradować w piżamie i rozmytym makijażu. - Powiedziałam.
- Ależ pomyślałem. Zostawiłem ci maskarę i kredkę do oczu, oraz szczoteczkę do zębów i szczotkę do włosów. Lubię jak masz delikatny makijaż. A jeśli chodzi o ciuchy, to już czekają w łazience, ale najpierw zjedz śniadanie. - Malik.
- Dobra. Skoro tak mówisz... - Ja.
Zjadłam to śniadanie, wzięłam prysznic, umalowałam się, uczesałam i ubrałam w to co uszykował mi Malik, czyli w ten zestaw. Się trochę zdziwiłam, bo nigdy nie miałam takiej bluzki. Ale nie ważne.Umyłam zęby i gotowa wyszłam z łazienki.
- Wiedziałem, że będzie pasować. - Uśmiechnął się Zayn.
- Ohh, kupiłeś mi bluzkę, która jest fantastyczna. - Dałam mu całusa.
- Cieszę się, że ci się podoba, ale musimy już iść, bo jest 10.43, a musimy jeszcze dojechać na lotnisko. - Pocałował mnie czule.
- Okey. - Uśmiechnęłam się.
Ledwie wyszliśmy z hotelu, a już nas zaatakowali paparazzi, a dodatkowo fanki zaatakowały Malika. Z ledwością doszliśmy do czarnego samochodu, którym mieliśmy dojechać na lotnisko. Po paru godzinach dolecieliśmy do kochanego UK. Szukaliśmy samochodu Liam'a, lecz na marne. Nagle zobaczyliśmy...
______________________________________________
Ka bum! Jak tam miśki? Tęskniliście za mną? Wiem, że nie. Nie oszukujmy się. Zdecydowałam iż rozdział będzie dodawany raz, albo 2 razy w tygodniu. o dniach jeszcze zadecyduje...
4 kom = next.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeśli ktoś zna jakieś blogi o Zayn'ie prosiłabym o linki. DZIĘKUJĘ.

2 komentarze:

  1. Super rozdział:-) Dziekuję ci za nominację i zapraszam do przeczytania już ósmego rozdzialu
    zycie-z-one-direction-w-domu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już przeczytałam... xD Nie ma za co. I rozdziały będą dodawane w piątki, lub soboty. :D

      Usuń