czwartek, 2 maja 2013

6 - Nathan

- Po pierwsze powiedz Zayn'owi o tej sytuacji, po drugie, jeśli ta prawa ręka będzie cię dalej boleć idź do chirurga, a jeśli chodzi o pracę to ją po prostu rzuć, a z resztą zrobisz jak uważasz... - Jo.
- Masz rację. Rzucę tę robotę jeszcze dzisiaj. Tak nie może być... Dziękuję Joanne. - Powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.
- Ta ta, teraz zadzwoń do Malika, albo po prostu tam pojedziemy... - Joanne.
- Pojedźmy tam. - Stwierdziłam.
- Więc jedziemy. - Wstała z kanapy.
Wzięłam moją torebkę, telefon i kluczyki od Range Rovera i pojechałyśmy do domu One Direction. Po 30 minutach jazdy dojechałyśmy. Drzwi otworzył nam Liam.
- Hej dziewczyny co tu robicie? - Zapytał lekko zdziwiony.
- Powiedz, że Zayn jest w domu... To bardzo ważne. - Powiedziałam.
- Pewnie, że jest. Wchodźcie. - Uśmiechnął się i nas wpuścił, a my weszłyśmy.
- Kochanie co sie stało? - Zapytał Zayn, który szybko do mnie podszedł.
- Możemy pogadać w 4 oczy? - Spytałam.
- Oczywiście, pójdziemy do mojego pokoju. Ok? - Zayn.
- Ok. - Ja.
- Więc o co chodzi? - spytał gdy weszliśmy do jego królestwa.
- Ale nie wściekaj się. Dzisiaj w pracy przyjmowałam The Wanded i po sesji Nathan chciał się ze mną umówić i ja mu odmówiłam, powiedziałam, że jestem twoją dziewczyną, a on... mnie... pocałował, za co oberwał w twarz ode mnie i teraz boli mnie ręka, ale mniejsza z tym. Zdecydowałam, że ci powiem i rzucę pracę. I przyjechałam, też po to, żeby się dowiedzieć, czy dobrze robie, bo ja sie sama pogubiłam i nie wiem co robić... - Powiedziałam.
- Bardzo dobrze robisz... A jak ja mu zaraz... - Nie  dokończył bo zdążył wybiec z domu.
- Zayn! - Krzyknęłam biegając za nim, lecz niestety nie dogoniłam go.
- Ari co się stało? - Zapytał Louis.
- Czemu Zayn wybiegł z domu? - Niall.
- Dziś Nathan mnie pocałował. Brew mojej woli. Dlatego Zayn wybiegł z domu... - Wyjaśniłam.
- Nie zauważyłaś, że masz rękę spuchniętą? - Zapytał Liam.
- To chyba dlatego, że go uderzyłam... - Odpowiedziałam.
- Uderzyłaś Zayna? - Zdziwił się Harry.
- Niee. Uderzyłam Nathana. - Odparłam.
- Lepiej pojadę z tobą na prześwietlenie tej ręki. Naprawdę paskudnie wygląda. - Liam.
- Ok. - Zgodziłam się.
Więc pojechaliśmy. Jak dowiedziałam się, że mam złamany nadgarstek, myślałam, że padnę, no bo jak można złamać sobie nadgarstek, przy uderzeniu kogoś w twarz?! No ale nic... Założyli mi cholerny gips i wróciliśmy do  domu 1D. Zayn był już w domu. Boże co tam się działo?!
- Zayn do cholery gdzie ty byłeś?! - Krzyknęłam.
- Co się stało w rękę? - Zmienił temat.
- Nie odwracaj kota ogonem! Zadałam pytanie. - Ja.
- Byłem pogadać z Nathanem... - Wyjaśnił.
- To czemu masz rozciętą wargę? - Spytałam.
- Na słupek wpadłem. - Odpowiedział.
- Tsa jasne. Uderzył cię, a ty jego i bla bla bla. prawda? - Spytałam.
- Tak.. - Powiedział cicho.
- Dziękuję Zayn. - Przytuliłam go.
- Za co? - Spytał.
- Za wszystko co dla mnie robisz... - Powiedziałam.
- Nie obraźcie sie ,ale wyglądacie jak takie kaleki. Ty Ari masz złamaną rękę, Zayn ma rozciętą wargę... - Joanne.
- Pasują do siebie. - Śmiał się Harry.
- Wiesz, ten gips jest trochę ciężki, więc sprawdzimy jaki jest twardy? - Spytałam loczka.
- Przepraszam... - Loczek.
Wieczór spędziliśmy oglądając filmy. Później wróciłam z Joanne do domu. Rano gdy wstałam zadzwoniłam do Eve, z rezygnacją z posady. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to, zrobiłam makijaż i związałam włosy w luźnego koka na czubku głowy. Zdecydowałam, że pójdę się przejść. Jak zwykle było dużo paparatzzi. Zobaczyłam też Nathana z podbitym okiem. Na ten widok uśmiechnęłam się.
- No cześć piękna. - Powiedział.
- Nathan, czy Zayn za lekko cię uderzył? - Spytałam na samo przywitanie.
- Też się cieszę, że cię widzę. Choć ze mną na kawę. - Nathan.
- Przestaniesz mnie prześladować?! - Krzyknęłam i poszłam szybciej.
Przez kolejne pare dni też tak był. No kurczę, co ja mam do cholery robić?! Mam go dosyć! Cały czas mu mówię, jak bardzo go nienawidzę, a ten jeszcze bardziej się lepi. Zdecydowałam, że pójdę z tym na policję. Okazało się, że Nathan, nie tylko mnie tak prześladował, więc go na razie zamknęli na miesiąc. Stwierdzili, że później sie zobaczy, jak sie zachowuje.
______________________________________________
5 rozdział dodałam szybciej.Nie wiem czemu...Jeśli ktoś lubi The Wanded, przepraszam, ale na taki pomysł wpadłam. Nie obrazicie się i będziecie komentować? 7 komentarzy to dużo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz